Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
d... szaleje". Otóż pan Sławomir T., doktor habilitowany nauk humanistycznych, zakochał się bez pamięci w dwudziestoletniej studentce Elżbiecie Z. Zrobił to zaś tak umiejętnie i skutecznie, że po jakimś czasie panna Z. urodziła chłopca, którego ochrzciła imionami Paweł Artur.
Pan doktor nie miał nic przeciwko tym urodzinom. Nie zarabiał wprawdzie kokosów, ale jego dwaj synowie byli już wykształceni i urządzeni, toteż pan T. nie sądził, że obowiązek płacenia alimentów będzie uciążliwy dla jego kieszeni. Był zresztą od dawna rozwiedziony, w ostateczności mógłby się nawet powtórnie ożenić, chociaż na razie nie widział takiej potrzeby, ani tym bardziej konieczności.
Panna Z. szybko pozbyła
d... szaleje"&lt;/&gt;. Otóż pan Sławomir T., doktor habilitowany nauk humanistycznych, zakochał się bez pamięci w dwudziestoletniej studentce Elżbiecie Z. Zrobił to zaś tak umiejętnie i skutecznie, że po jakimś czasie panna Z. urodziła chłopca, którego ochrzciła imionami Paweł Artur.<br>Pan doktor nie miał nic przeciwko tym urodzinom. Nie zarabiał wprawdzie kokosów, ale jego dwaj synowie byli już wykształceni i urządzeni, toteż pan T. nie sądził, że obowiązek płacenia alimentów będzie uciążliwy dla jego kieszeni. Był zresztą od dawna rozwiedziony, w ostateczności mógłby się nawet powtórnie ożenić, chociaż na razie nie widział takiej potrzeby, ani tym bardziej konieczności.<br>Panna Z. szybko pozbyła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego