Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
Nie ma rady, panowie, trzeba przeszukać ten pociąg, i to zaraz. W przypadku tego faceta każde pięć minut może przesądzić o powodzeniu.
Adamek bez słowa wyjął z kabury identycznego glocka, któryś z posterunkowych szczęknął suwadłem kałasznikowa. Nie miało to nic wspólnego z tym, co nastąpiło później - ale świadkom właśnie taka kolejność pozostała w pamięci.
Skulona ludzka sylwetka odpadła nagle od boku jednego ze środkowych wagonów, wylądowała w porośniętym zielskiem rowie. Woskowicz zdążył dopatrzyć się spodni i krótkich włosów. Zaraz potem uciekinier zanurkował w kępie olch. Dokładnie w tej samej chwili rozległ się huk wystrzału, a zza ostatniego wagonu błysnęło i zadymiło
Nie ma rady, panowie, trzeba przeszukać ten pociąg, i to zaraz. W przypadku tego faceta każde pięć minut może przesądzić o powodzeniu.<br>Adamek bez słowa wyjął z kabury identycznego glocka, któryś z posterunkowych szczęknął suwadłem kałasznikowa. Nie miało to nic wspólnego z tym, co nastąpiło później - ale świadkom właśnie taka kolejność pozostała w pamięci.<br>Skulona ludzka sylwetka odpadła nagle od boku jednego ze środkowych wagonów, wylądowała w porośniętym zielskiem rowie. Woskowicz zdążył dopatrzyć się spodni i krótkich włosów. Zaraz potem uciekinier zanurkował w kępie olch. Dokładnie w tej samej chwili rozległ się huk wystrzału, a zza ostatniego wagonu błysnęło i zadymiło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego