Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
jednym haustem.
Imprezka nabierała tempa. Barman nalewał piwo do stojących w długich rzędach kufli, w tle lecieli Red Hoci. Ścisk panował ogromny - wszyscy znajomi Sychelskiego, którzy darmową bibką postanowili pożegnać kolegę. Kalejdoskop twarzy, grymasów, strzępów słów. W kącie przy oknie dostrzegł Małgorzałkę, Rubina i Trawkę, siedzących z dwoma nieznanymi Zygmuntowi kolesiami. Na oko po dwadzieścia parę lat. Pierwszy jaśniał tlenioną, gęstą czupryną, drugi co rusz poprawiał okulary i nerwowo gestykulował. Pochylony nad stolikiem Rubin pił szybkimi łyczkami browca i słuchał z uwagą tego w okularach.
- Cześć! Co, Bociana jeszcze nie ma? - powitał ich, dosiadając się do stolika.
- No cześć! Nie ma
jednym haustem.<br>Imprezka nabierała tempa. Barman nalewał piwo do stojących w długich rzędach kufli, w tle lecieli Red Hoci. Ścisk panował ogromny - wszyscy znajomi Sychelskiego, którzy darmową bibką postanowili pożegnać kolegę. Kalejdoskop twarzy, grymasów, strzępów słów. W kącie przy oknie dostrzegł Małgorzałkę, Rubina i Trawkę, siedzących z dwoma nieznanymi Zygmuntowi kolesiami. Na oko po dwadzieścia parę lat. Pierwszy jaśniał tlenioną, gęstą czupryną, drugi co rusz poprawiał okulary i nerwowo gestykulował. Pochylony nad stolikiem Rubin pił szybkimi łyczkami browca i słuchał z uwagą tego w okularach.<br>- Cześć! Co, Bociana jeszcze nie ma? - powitał ich, dosiadając się do stolika.<br>- No cześć! Nie ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego