Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
szkoła. Potrafiłam na balandze kochać się z dwoma różnymi chłopakami, a potem płakałam w domu, bo czułam się jak szmata. Ale na następnej imprezie powtarzało się dokładnie to samo. Na początku myślałam, że to przez alkohol, ale kiedy nie wypiłam nawet jednego drinka, i tak lądowałam w łazience z jakimś kolesiem i wracałam do rzeczywistości dopiero wtedy, gdy już się od siebie odrywaliśmy, a do łazienki dobijali się zniecierpliwieni kumple. Na studiach starałam się ograniczać, nie chciałam, żeby jak w ogólniaku za moimi plecami szeptano "puszczalska", "dziwka, każdemu daje" i jeszcze gorsze rzeczy. Ale to było silniejsze ode mnie; starałam się
szkoła. Potrafiłam na balandze kochać się z dwoma różnymi chłopakami, a potem płakałam w domu, bo czułam się jak szmata. Ale na następnej imprezie powtarzało się dokładnie to samo. Na początku myślałam, że to przez alkohol, ale kiedy nie wypiłam nawet jednego drinka, i tak lądowałam w łazience z jakimś kolesiem i wracałam do rzeczywistości dopiero wtedy, gdy już się od siebie odrywaliśmy, a do łazienki dobijali się zniecierpliwieni kumple. Na studiach starałam się ograniczać, nie chciałam, żeby jak w ogólniaku za moimi plecami szeptano "puszczalska", "dziwka, każdemu daje" i jeszcze gorsze rzeczy. Ale to było silniejsze ode mnie; starałam się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego