jak żadna <br>w klasie: żółty, politurowany, podzielony na cztery <br>osobne szufladki (do piór, do gumy, do obsadek i do ołówków), <br>z bukietem róż i niezapominajek wymalowanym na wierzchu! <br><br><br> Ale na Żelaznej to już dawno rozpoczął <br>się rok szkolny, a o kupieniu książek nie było mowy. <br>Adela musiała je pożyczać od koleżanek, a jeśli <br>trzeba jej było zeszytu czy ołówka, to namyślała <br>się długo, zanim powiedziała o tym matce, bo matka <br>zaraz zaczynała krzyczeć, że co chwila czegoś innego <br>jej się zachciewa i że ona sobie żyły wypruwa, a Adela <br>nie ma nad nią litości. Albo pochylała się nad balią <br>z twarzą