gwoździem do kredensu, by nic jej nie mógł zrobić. Jej świat przekonań i wierzeń zaskakiwał, jeśli zważyć, że mieszkała w Zielonce, kilka kilometrów od centrum Krakowa, i przez wiele lat nosiła do miasta mleko, jajka, warzywa. Głęboko wierząca, co niedziela chodziła do kościoła w tradycyjnym stroju krakowskim, uczestniczyła w życiu kółka parafialnego, ale sądy miała własne, o czym świadczą jej komentarze do obrazów, np. Serce Pana Jezusa: <q>"Ma brodę, jak ci z Warszawy panowie. Włosy miał długie jak kobieta, wąsy miał, nie golił się. Serce ma ciemne, bo jest mężczyzną. Mężczyzna zawdy coś zmyśli, ma serce twarde, nie takie czyste. Serce