Typ tekstu: Książka
Autor: Bielecki Michał
Tytuł: Siostra komandosa
Rok: 1997
trzymał w ręce kapownik.
- Przepraszam pana bardzo - zwrócił się do mnie z nader "zawodową" miną. - Myślę, że będzie prościej, jeśli pan mi poda swój adres i pozostałe dane.
- Adres ewentualnie mógłbym podać, ale pozostałe dane są moją osobistą własnością - mówiłem tonem ostrym i świadomie wyniosłym. - Co pan by chciał? Numer kołnierzyka? Numer konta?
- Nie, ale jak się kogoś spisuje, to... - wyjąkał niepewnie.
- To trzeba mieć do tego podstawy - oznajmiłem stanowczo i minąłem go, zmierzając wprost do samochodu.
Kiedy wsiadałem, zauważyłem, że w drzwiach domu Zenka stoi Kazik Urbański i niezadowolony kręci głową. Ciekaw byłem, czy wylegitymowałby się bez przyczyny zwykłemu krawężnikowi
trzymał w ręce kapownik.<br>- Przepraszam pana bardzo - zwrócił się do mnie z nader "zawodową" miną. - Myślę, że będzie prościej, jeśli pan mi poda swój adres i pozostałe dane.<br>- Adres ewentualnie mógłbym podać, ale pozostałe dane są moją osobistą własnością - mówiłem tonem ostrym i świadomie wyniosłym. - Co pan by chciał? Numer kołnierzyka? Numer konta?<br>- Nie, ale jak się kogoś spisuje, to... - wyjąkał niepewnie.<br>- To trzeba mieć do tego podstawy - oznajmiłem stanowczo i minąłem go, zmierzając wprost do samochodu.<br>Kiedy wsiadałem, zauważyłem, że w drzwiach domu Zenka stoi Kazik Urbański i niezadowolony kręci głową. Ciekaw byłem, czy wylegitymowałby się bez przyczyny zwykłemu krawężnikowi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego