kraj. Potem, po latach ciężkiej pracy, dorobili się byle jakich mieszkanek, czasem okropnego samochodu, wczasów raz w roku i przyjemności stania w kolejkach przed świętami i z każdej zresztą innej okazji. Kiedy wybuchła Solidarność, sekundowali jej z radością i w milczeniu. A teraz w nowej Polsce - chaotycznej, wypełnionej smakołykami i kolorowymi przedmiotami, których wcześniej nie widzieli na oczy - oglądają reklamy, stają przed wystawami milcząc, bo nie mogą sobie na to wszystko pozwolić. Co jakiś czas dowiadujemy się, że jakiś emeryt popełnił samobójstwo, zostawiając list, żeby nikogo za to nie winić, ale on nie chce już tak dalej żyć. Albo że jakaś