Typ tekstu: Książka
Autor: Bielecki Michał
Tytuł: Dziewczyna z Banku Prowincjonalnego S. A.
Rok: 1997
jej twarzy odmalowało się zaskoczenie.
- Słucham pana? - spytała lodowatym głosem.
- I jak tu nie wierzyć w przeznaczenie - opanowałem się i przybrałem minę zadowolonego z siebie podrywacza.
- Jak pan się dowiedział, gdzie pracuję?! - w jej głosie pobrzmiewała irytacja, której towarzyszyła lekka nutka próżności: pewnie pomyślała, że na przygodnie poznanym facecie wywarła kolosalne wrażenie. I ten oto posiadacz imponującego auta, urzeczony jej urodą, zadał sobie ogromny trud znalezienia jej adresu i miejsca pracy. Coś takiego pochlebia każdej kobiecie.
- Pani Barbaro - zapewniłem - proszę mi wierzyć, że to naprawdę seria najbardziej nieprawdopodobnych przypadków.
- Skąd pan wie, jak mam na imię?
- Przecież tu jest napisane - wskazałem
jej twarzy odmalowało się zaskoczenie.<br>- Słucham pana? - spytała lodowatym głosem.<br>- I jak tu nie wierzyć w przeznaczenie - opanowałem się i przybrałem minę zadowolonego z siebie podrywacza.<br>- Jak pan się dowiedział, gdzie pracuję?! - w jej głosie pobrzmiewała irytacja, której towarzyszyła lekka nutka próżności: pewnie pomyślała, że na przygodnie poznanym facecie wywarła kolosalne wrażenie. I ten oto posiadacz imponującego auta, urzeczony jej urodą, zadał sobie ogromny trud znalezienia jej adresu i miejsca pracy. Coś takiego pochlebia każdej kobiecie.<br>- Pani Barbaro - zapewniłem - proszę mi wierzyć, że to naprawdę seria najbardziej nieprawdopodobnych przypadków.<br>- Skąd pan wie, jak mam na imię?<br>- Przecież tu jest napisane - wskazałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego