Typ tekstu: Książka
Autor: Przybylska Ewa
Tytuł: Dotyk motyla
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1994
puste. W dole wuefista ustawiał swoje sportsmenki w szeregu. Skrócony o nogi wydawał się być jeszcze grubszy, niż był w istocie. Z jakiejkolwiek perspektywy oglądany, wciąż zachowywał kształt gruszki, i to mocno pękatej. Tylko twarz przetrwała w nim dosyć urodziwa, a także bujne włosy. Lecz to, co się pod nimi kołysało w próżni, trudniej byłoby określić.
- Zawsze kończysz grubo przed czasem - zagaił Irek do moich pleców.
- Zgadza się.
Popatrzyliśmy na siebie krótko, bez niechęci.
- Długo wkuwałaś? - spytał.
- Wcale.
Przyjął to jak coś oczywistego.
- Posłałaś komuś ściągę?
- Po co? Niech się uczą - odrzekłam.
Znowu przyjął to jak coś, czego się spodziewał.
- Nie
puste. W dole wuefista ustawiał swoje sportsmenki w szeregu. Skrócony o nogi wydawał się być jeszcze grubszy, niż był w istocie. Z jakiejkolwiek perspektywy oglądany, wciąż zachowywał kształt gruszki, i to mocno pękatej. Tylko twarz przetrwała w nim dosyć urodziwa, a także bujne włosy. Lecz to, co się pod nimi kołysało w próżni, trudniej byłoby określić.<br>- Zawsze kończysz grubo przed czasem - zagaił Irek do moich pleców.<br>- Zgadza się.<br>Popatrzyliśmy na siebie krótko, bez niechęci.<br>- Długo wkuwałaś? - spytał.<br>- Wcale.<br>Przyjął to jak coś oczywistego.<br>- Posłałaś komuś ściągę?<br>- Po co? Niech się uczą - odrzekłam.<br>Znowu przyjął to jak coś, czego się spodziewał.<br>- Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego