Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
dni będę w Warszawie, to się zobaczymy, popijemy! Twój Antek. Zakopane, w październiku". - Skończyła czytać. - Więcej nic nie ma - powiedziała.
- Dobrze, dziękuję ci bardzo, moja Todziu.
Położyła kartę na krześle i wróciła do kuchni. Zamknęła za sobą drzwi od alkowy, aby nie drażnił go zapach unoszący się z garnka.
"Też komediant, w samą porę wybrał się z pozdrowieniami. Popijemy, hę, niezły kawał". Lucjan wspomniał Antka, dziwacznego maniaka czystości. Mieszkali jakiś czas razem w Zakopanem. Ten kościsty, rudy młodzieniec kąpał się dwa razy dziennie, co pięć minut mył ręce i twarz. Cała rzecz była w tym, że kołnierzyka nie zmieniał dwa tygodnie
dni będę w Warszawie, to się zobaczymy, popijemy! Twój Antek. Zakopane, w październiku". - Skończyła czytać. - Więcej nic nie ma - powiedziała.<br>- Dobrze, dziękuję ci bardzo, moja Todziu.<br>Położyła kartę na krześle i wróciła do kuchni. Zamknęła za sobą drzwi od alkowy, aby nie drażnił go zapach unoszący się z garnka.<br>"Też komediant, w samą porę wybrał się z pozdrowieniami. Popijemy, hę, niezły kawał". Lucjan wspomniał Antka, dziwacznego maniaka czystości. Mieszkali jakiś czas razem w Zakopanem. Ten kościsty, rudy młodzieniec kąpał się dwa razy dziennie, co pięć minut mył ręce i twarz. Cała rzecz była w tym, że kołnierzyka nie zmieniał dwa tygodnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego