je przypisać jedynie pewnemu chwilowemu rozdrażnieniu, toteż komenda obozu cieszy się, że może uważać ten incydent za zlikwidowany". Komenda obozu nie zainteresowała się tym, czy owa Francuzka dzieli jej radość, czemu Francuzka, jako Francuzka, mocno się dziwiła, ale ja, jako Polak, nie - i starałem się jej wytłumaczyć, że jeśli jakaś komenda niemiecka znajduje w czymś powód do radości, to żadna siła nie zdoła jej wytłumaczyć, że to nie musi być jednocześnie powodem do radości dla innych; dodałem jeszcze, że całe Niemcy zdradzają chwilowo rozdrażnienie, tylko że to już trwa nieco za długo, bo dobre parę wieków, i na koniec przeczytałem jej