Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
do postpankowych potworków. Rubin dzień w dzień zasiadał na schodach restauracji i z determinacją przekrzykiwał ruch uliczny. Zacięty był - wszyscy namawiali go, żeby przeniósł się na Starówkę, bo lepszy obrót i ludzie zamożniejsi, bardziej otwarci na estetykę i filantropijny gest. A ten nie! "Żebrak jestem czy co? Zresztą, tam to komercja" - odpowiadał dumnie. Taki był! Ile dostawał, do końca nie wiadomo. Żył, ubrany jako tako chodził i nie żebrał, to już coś. Istniała bowiem, pozornie cienka na pierwszy rzut oka, różnica między klasyczną biedą a biedą Rubinową. Granicę stanowiła sztuka. Bez względu na artystyczny poziom, Rubin był pieśniarzem, kwintesencją ulicznego barda
do postpankowych potworków. Rubin dzień w dzień zasiadał na schodach restauracji i z determinacją przekrzykiwał ruch uliczny. Zacięty był - wszyscy namawiali go, żeby przeniósł się na Starówkę, bo lepszy obrót i ludzie zamożniejsi, bardziej otwarci na estetykę i filantropijny gest. A ten nie! "Żebrak jestem czy co? Zresztą, tam to komercja" - odpowiadał dumnie. Taki był! Ile dostawał, do końca nie wiadomo. Żył, ubrany jako tako chodził i nie żebrał, to już coś. Istniała bowiem, pozornie cienka na pierwszy rzut oka, różnica między klasyczną biedą a biedą Rubinową. Granicę stanowiła sztuka. Bez względu na artystyczny poziom, Rubin był pieśniarzem, kwintesencją ulicznego barda
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego