zainteresowania<br>RNE, mimo że stanowczo popiera dialog między religiami, w tym<br>oczywiście dialog chrześcijan z religiami Wschodu. Powód jest prosty: w<br>rozumowaniu krytyków Jana Pawła II obecny jest pewien trudno<br>dostrzegalny, ale niewątpliwy błąd myślowy. Powiedzieć, że systemy<br>religii orientalnych czy plemiennych stanowią podstawę ideologii Nowej<br>Ery w tym węższym, komercyjnym rozumieniu jest bowiem podobnym<br>uproszczeniem, jak choćby stwierdzić, że średniowieczne systemy<br>mistyczne Hildegardy z Bingen czy Mistrza Eckharta stanowią podstawę<br>religii Świadków Jehowy czy Kościoła Zjednoczenia Moona. Oczywiście i<br>jedni, i drudzy mówią o Bogu i o Chrystusie, jedni i drudzy interesują<br>się zbawieniem, życiem wiecznym, moralnością i pojęciem grzechu