Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12(32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
ósmy. To moja matka. Za chwilę podejdzie do niej pijany kominiarz i zacznie ją głaskać, aż pyzata buzia zrobi się czarna od sadzy. Rzodkiewka wypadnie i poturla się. A ona zacznie płakać. Pijany kominiarz nie wróci tego wieczoru do domu. Upije się jeszcze bardziej z innymi kominiarzami. Jeden z pijanych kominiarzy zaśnie w krzakach nad Wisłą, gdzie ktoś ukradnie mu portfel z resztkami wypłaty. Drugiego pijanego kominiarza zatrzyma policja, po tym jak wda się w bójkę pod drzwiami restauracji. Nie wiem nic o losie pozostałych pijanych kominiarzy.
Jest rok tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiąty ósmy. Lato. Wszyscy pijani kominiarze już od dawna nie
ósmy. To moja matka. Za chwilę podejdzie do niej pijany kominiarz i zacznie ją głaskać, aż pyzata buzia zrobi się czarna od sadzy. Rzodkiewka wypadnie i poturla się. A ona zacznie płakać. Pijany kominiarz nie wróci tego wieczoru do domu. Upije się jeszcze bardziej z innymi kominiarzami. Jeden z pijanych kominiarzy zaśnie w krzakach nad Wisłą, gdzie ktoś ukradnie mu portfel z resztkami wypłaty. Drugiego pijanego kominiarza zatrzyma policja, po tym jak wda się w bójkę pod drzwiami restauracji. Nie wiem nic o losie pozostałych pijanych kominiarzy. <br>Jest rok tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiąty ósmy. Lato. Wszyscy pijani kominiarze już od dawna nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego