nie ma. Już wszystkie schowane w piwnicy. Choćby nawet i ukradł, mały z nich pożytek. Wystraszony melduje się u Ofki. <br><br>- Nie ma rady. Musisz zaczekać, o najpiękniejsza. A kiedy trzy razy księżyc obróci się złoty... <br>Nie dokończył, bo Ofka, obróciwszy się doń plecami, bez słowa, trzasnęła drzwiami i wyszła z komnaty. Przebrał się tedy za handlarza, kupił osła na jarmarku, obciążył go workami z nasieniem, którego starczyło na obsianie całej morgi ziemi. Rozkazał potem służkom swym piekielnym, do których po germańsku <orig>szwandrosił</>, aby roznieciły ogień pod ziemią, niechaj ziarno kiełkuje i wschodzi. <br>Żniwa zapowiadały się dobrze. Księżniczka zachodziła co dzień na