cichy, siwiutki, małomówny, nie utył też zbytnio, jak człowiekowi obcującemu z bogactwem myśli ludzkiej przystało.<br>- Zastanawiające zjawisko - mawiał do ojca. - Nakłaniam moje pracownice do czytania. Nie sądzę, by można było pracować z sensem w naszym zawodzie bez oczytania, powierzchownego bodaj. Ale niech pan sobie wyobrazi. Skoro zaczną czytać, grzęzną w... komunizmie.<br>Ostatnie słowo wypowiedział cicho, pochylając się w stronę ojca nad kontuarem.<br>- Róża mi powiedziała: "Jest u nas niewiele książek, które uczą, jak zmieniać świat. Większość obrazuje go tylko z rozmaitych stron i w rozmaity sposób. A jeżeli człowiek coś wie,, to powinien wyciągnąć wnioski". Pojmuje pan? Jej sama świadomość nie