Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
murek i z lekka słaniając się na nogach, wykonuje młodzieńcze i entuzjastyczne gesty... Rozigrała się młodość... A potem? Potem coś tam było...

I tak przelewali się przez ten pałac i z tych chwil tu spędzonych czerpali rojenia. Nie mieli czasu się przyzwyczaić i stanąć twarzą w twarz z próbą nowej kondycji. Kiedy uciekli stąd prawdziwi mieszkańcy, zaczęły się nietoperzowe loty. Bliższa, dalsza rodzina, potem arystokracja ducha. Każdy przymierzał w skrytości do tego pałacu swoje poczucie wielkości. Potajemnie. Dziecko mogło to robić bezkarnie, bezwstydnie i jawnie... a i dorosły (ojciec) w rozmowie z dzieckiem mógł co nieco wyjawić ze swoich fantasmagorii. "To
murek i z lekka słaniając się na nogach, wykonuje młodzieńcze i entuzjastyczne gesty... Rozigrała się młodość... A potem? Potem coś tam było...<br> &lt;page nr=90&gt;<br> I tak przelewali się przez ten pałac i z tych chwil tu spędzonych czerpali rojenia. Nie mieli czasu się przyzwyczaić i stanąć twarzą w twarz z próbą nowej kondycji. Kiedy uciekli stąd prawdziwi mieszkańcy, zaczęły się nietoperzowe loty. Bliższa, dalsza rodzina, potem arystokracja ducha. Każdy przymierzał w skrytości do tego pałacu swoje poczucie wielkości. Potajemnie. Dziecko mogło to robić bezkarnie, bezwstydnie i jawnie... a i dorosły (ojciec) w rozmowie z dzieckiem mógł co nieco wyjawić ze swoich fantasmagorii. "To
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego