złapał Otyńskiego za ramię - potrzebuję natychmiast kilka proporczyków. Wiesz, przyjechał obserwator z Moto Sport Journal - uderzył w słaby punkt widząc niechętną minę szefa biura prasowego - z fotoreporterem i żoną. Trzeba im dać upominek, to będzie elegancko. '<br><page nr=72><br>Otyński rozpromienił się. - To niech przyjdą do biura - mówił gorączkowo - ja zaraz... kawę i koniaczek. Niestety, nie mam materiałów po francusku, ale ty im to jakoś przetłumaczysz.<br>- Jasne, że przetłumaczę. Oni przyjdą później. Widzisz, są zmęczeni podróżą. Muszą odpocząć, a chciałbym im dać proporczyki od razu, no wiesz, to będzie miło.<br>- Oczywiście, zaraz - kręcił się po pokoju Otyński panno Zosiu, poproszę trzy torby. To ja