Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
do drzwi swego pokoju i nacisnął klamkę. Były zamknięte. Już chciał wrócić na dół po klucz, gdy ze środka usłyszał głos żony.
- Chwileczkę, już otwieram. Była w szlafroku.
- Cały dzień siedziałaś w pokoju? - spytał kładąc swoje rzeczy na fotelu.
- Tak. Po waszym wyjeździe jeszcze spałam, potem wpadł do mnie twój konkurent.
- Jaki konkurent?
- Pilot Gorczycy. Pan Skowroński. Jest teraz w łazience.
- Właśnie - odezwał się Skowroński z łazienki. Przepraszam, zaraz wychodzę.

- Nie musisz - roześmiał się Kosiński: -Możesz posiedzieć, jeśli lubisz. - Usiadł ciężko na kanapie.
- Zmęczony? - spytała Alicja. - Ciężko było?
- W sam raz. Ale podczas rajdu wszystko powinno grać.
Po chwili drzwi łazienki
do drzwi swego pokoju i nacisnął klamkę. Były zamknięte. Już chciał wrócić na dół po klucz, gdy ze środka usłyszał głos żony.<br>- Chwileczkę, już otwieram. Była w szlafroku.<br>- Cały dzień siedziałaś w pokoju? - spytał kładąc swoje rzeczy na fotelu.<br>- Tak. Po waszym wyjeździe jeszcze spałam, potem wpadł do mnie twój konkurent.<br>- Jaki konkurent?<br>- Pilot Gorczycy. Pan Skowroński. Jest teraz w łazience.<br>- Właśnie - odezwał się Skowroński z łazienki. Przepraszam, zaraz wychodzę.<br>&lt;page nr=29&gt;<br>- Nie musisz - roześmiał się Kosiński: -Możesz posiedzieć, jeśli lubisz. - Usiadł ciężko na kanapie.<br>- Zmęczony? - spytała Alicja. - Ciężko było?<br>- W sam raz. Ale podczas rajdu wszystko powinno grać.<br>Po chwili drzwi łazienki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego