florenckich złotników poszły na opłatę perkalików od Teofila. Podczas wstępnych zeznań Ola bąknęła coś o moim rozwiązłym trybie życia - bagatela! Teofil poświęcił kilka słów "amatorskim spekulacjom giełdowym" i "pochopnym" inwestycjom. Marcin zeznał pod przysięgą, że upadek firmy Stelp Wakerbath &amp; Co został znacznie przyspieszony zawrotnymi wydatkami na wyszukany gatunek kawy, którą konsumował wyłącznie główny udziałowiec firmy. Wyszło także na jaw, że podatków nie płaciłem prawie od trzech lat.<br>Nic więc dziwnego, że sąd wyrobił sobie o mnie opinię niezbyt przychylną i że zmycie plam na honorze będzie dla mnie zadaniem niełatwym. Zgodnie z ustawą pozwolono mi zatrzymać (słownie) dwadzieścia funtów i łóżko