człowiek), a tym, co widzimy (śmierć "wiecznie żywa", ciągle bolesna istnieje teraz oto przed naszymi oczami). I nie można jej ani odwrócić, ani oswoić.<br>Zwalniające tempo pełni jednak w tym wypadku tylko pomocniczą funkcję, współdziałając z innym, dominującym tu zabiegiem (uwypukleniem braku czasu przeszłego w filmie), dla którego stanowi wyraźny kontrapunkt pozwalający mu wybrzmieć z większą siłą.<br>Z podobną w pewnym sensie sytuacją mamy do czynienia w Szklanym sercu Herzoga. Tu także chodzi o powolne tempo zbliżania się do wydarzeń, które nieuchronnie mają nastąpić. Nie ma w tym filmie, co prawda, odwlekania zapowiedzianych zdarzeń poprzez chwyty narracyjne, jest natomiast bardzo powolne