Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
upatrzone miejsca, to już była katorżnicza praca!
Do lądu zbliżyłam się zanadto, o czym dowiedziałam się dopiero, kiedy gdzieś z prawej strony wytrysnął snop światła. Daleko po wodzie rozszedł się warkot ścigacza, zagłuszający pomruk moich silników. Ścigacz pruł prosto na mnie, bucząc czymś i mrugając rozmaitymi światłami. Możliwe, że usiłował konwersować ze mną za pomocą alfabetu Morse'a.
Bez sekundy namysłu przepchnęłam obie wajchy w przód. Jacht skoczył przed siebie jak spłoszona łania. Uprzednio płynęłam wolniej w obawie tego przeoczenia Hiszpanii i z zamiarem trzymania się lądu w ciągu dnia, teraz machnęłam ręką na Hiszpanię, Anglia nie Anglia, wszystko jedno, byle uciec
upatrzone miejsca, to już była katorżnicza praca!<br>Do lądu zbliżyłam się zanadto, o czym dowiedziałam się dopiero, kiedy gdzieś z prawej strony wytrysnął snop światła. Daleko po wodzie rozszedł się warkot ścigacza, zagłuszający pomruk moich silników. Ścigacz pruł prosto na mnie, bucząc czymś i mrugając rozmaitymi światłami. Możliwe, że usiłował konwersować ze mną za pomocą alfabetu Morse'a.<br>Bez sekundy namysłu przepchnęłam obie wajchy w przód. Jacht skoczył przed siebie jak spłoszona łania. Uprzednio płynęłam wolniej w obawie tego przeoczenia Hiszpanii i z zamiarem trzymania się lądu w ciągu dnia, teraz machnęłam ręką na Hiszpanię, Anglia nie Anglia, wszystko jedno, byle uciec
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego