że stać mnie, na chociaż jeszcze błahy w skutkach, ale już niepoczytalny czyn. <br><gap reason="sampling"><br>I dobrze. Sama po sobie widzę, że jestem już jakby coś spokojniejsza. Rozumiem ich racje i się z nimi zgadzam. Kooperatywna bardzo jestem. Na ogół. <br>Bo bywają momenty, że mam dosyć wszystkiego i wszelkie zrozumienie łącznie z kooperacją bierze w łeb. Przestaję być potulna i grzeczna. Tak jak dzisiejszej bezsennej, ciągnącej się w nieskończoność koszmarnej nocy. Tu już nie patrzę, że się narażę, że sobie zaszkodzę. Kto widział film "Lot nad kukułczym gniazdem", ten zrozumie, o co mi chodzi. Zrozpaczona i umordowana, dyżurującą pielęgniarkę, bez żadnych skrupułów budziłam