Siadamy Learem nad Tanganiką i wpadamy w wielotygodniową kołomyję konsularną, pewne jak w banku. <br>- Więc? - westchnął Blumen, wachlując się czapką, też już przepoconą. <br>- Więc otwórz sobie, Rupert, satelitarną i znajdź jakąś nierozmytą szosę na bezludziu w stosownej odległości między Bujumburą a Mutawahą. Potem złap tych od Sikorsky'ego i podaj im koordynaty; niech zabiorą dodatkowe zbiorniki paliwa, ile się da. W Burundi zejdziesz poniżej radarowej. Przesiadamy się, ty pusty skręcasz do Kigali. Wszystko jasne? Więc odpalaj, zaraz tu mogą się zjawić rekwiranci Haku. <br>- A jak oni rzeczywiście mają stingery? <br>- Fredżyści mają je na pewno, stingery, strieły czy insze ustrojstwo. <br>- Chryste Panie, Kilmouth