Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
zerwał się na równe nogi: - Was wszystkich szlag trafi razem z delegatem! Zepsułeś pan kasę, to pan płać, a nie, to nie. Co mnie to może obchodzić. Popatrz pan, jaki rewir mam, jakby świnie tu były, a nie ludzie!
Z pasją zaczął zbierać czasopisma i rzucać je na stos. Foteliki kopał obcasami, popychał kolanami, z hurgotem dosuwał do stołów. Wreszcie zabrał się do sprzątania pustego naczynia. Obładowany nim, już się zabierał do wyjścia, gdy zza portiery wychylił się "Zbój Madej": - Panie Boryczko, Jockman czeka na pana. . - Ech - Roman niezdecydowanie zatrzymał się, chciał iść z naczyniem do umywalni, ale po chwili namysłu
zerwał się na równe nogi: - Was wszystkich szlag trafi razem z delegatem! Zepsułeś pan kasę, to pan płać, a nie, to nie. Co mnie to może obchodzić. Popatrz pan, jaki rewir mam, jakby świnie tu były, a nie ludzie!<br>Z pasją zaczął zbierać czasopisma i rzucać je na stos. Foteliki kopał obcasami, popychał kolanami, z hurgotem dosuwał do stołów. Wreszcie zabrał się do sprzątania pustego naczynia. Obładowany nim, już się zabierał do wyjścia, gdy zza portiery wychylił się "Zbój Madej": - Panie Boryczko, Jockman czeka na pana. . - Ech - Roman niezdecydowanie zatrzymał się, chciał iść z naczyniem do umywalni, ale po chwili namysłu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego