Typ tekstu: Książka
Autor: Nurowska Maria
Tytuł: Panny i wdowy. Zdrada
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1992
wspólnego, to byli raczej rzeźnicy, nie myśliwi. Radca myślał o tym z niesmakiem. Pułkownika i szefa Służby Bezpieczeństwa rozstawił na znanych mu przesmykach zwierzyny. Prosił, aby cierpliwie czekali na dużego pojedynka, będzie musiał tędy przechodzić, kiedy ruszy nagonka. Dalej się nie przedrze, tam były już tylko torfowe wyrobiska, gdzie więźniowie kopali torf. Jeszcze raz poprosił swoich podopiecznych o cierpliwość i poszedł za Konczaninem i naganiaczami. Na tropie wejściowym do miotu Konczanin spuścił ze smyczy Kusego i Tropa, psy rasy nie określonej, prawdę mówiąc kundle, którym jednak żaden psi arystokrata nie dorównałby w sztuce tropienia zwierza. Z nosami przy ziemi poszły śnieżnym
wspólnego, to byli raczej rzeźnicy, nie myśliwi. Radca myślał o tym z niesmakiem. Pułkownika i szefa Służby Bezpieczeństwa rozstawił na znanych mu przesmykach zwierzyny. Prosił, aby cierpliwie czekali na dużego pojedynka, będzie musiał tędy przechodzić, kiedy ruszy nagonka. Dalej się nie przedrze, tam były już tylko torfowe wyrobiska, gdzie więźniowie kopali torf. Jeszcze raz poprosił swoich podopiecznych o cierpliwość i poszedł za Konczaninem i naganiaczami. Na tropie wejściowym do miotu Konczanin spuścił ze smyczy Kusego i Tropa, psy rasy nie określonej, prawdę mówiąc kundle, którym jednak żaden psi arystokrata nie dorównałby w sztuce tropienia zwierza. Z nosami przy ziemi poszły śnieżnym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego