Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o zwierzętach, o polowaniu, o sąsiadach
Rok powstania: 1999
znowuż mam tak, że jak im będzie dobrze, że, mówię synowi jak będzie. Jak umrę, no mówię: przecież kiedyś muszę tak umierać
- No.
- To mam płytę jedną w środku, dużą, a na bokach mam kwiaty z jednej strony i z drugiej strony, to wsadzę kwiaty. To później mówię jak ja kopnę w kalendarz, zawsze mówię, to złączycie ten krzyż mój z tablicą (9... napisać. I te, i te co są te słupki, to zamurować dźwirzy, dźwirzy żeby zamurować, bo tam jest takie obramowanie tylko nie? I wtedy mówię słupki położyć wyżej, jeden na drugim, płytę położyć zakryć i koniec. I nic tam się
znowuż mam tak, że jak im będzie dobrze, że, mówię synowi jak będzie. Jak umrę, no mówię: przecież kiedyś muszę tak umierać &lt;/&gt;<br>&lt;WHO2&gt;- No.&lt;/&gt;<br>&lt;WHO1&gt;- To mam płytę jedną w środku, dużą, a na bokach mam kwiaty z jednej strony i z drugiej strony, to wsadzę kwiaty. To później mówię jak ja kopnę w kalendarz, zawsze mówię, to &lt;vocal desc="umr"&gt; złączycie &lt;gap&gt; ten krzyż mój z tablicą (9... napisać. I te, i te co są te słupki, to zamurować &lt;dialect&gt;dźwirzy&lt;/&gt;, &lt;dialect&gt;dźwirzy&lt;/&gt; żeby zamurować, bo tam jest takie obramowanie tylko nie? I wtedy mówię słupki położyć wyżej, jeden na drugim, płytę położyć zakryć i koniec. I nic tam się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego