Typ tekstu: Książka
Autor: Kruszyński Zbigniew
Tytuł: Na lądach i morzach
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 1998
delektując się chłodem. Zgubiłam klucz do skrzynki i czekam, aż listy rozsadzą ją swoim naporem. W studni wyschło i nie pomaga już nawet dolewanie do pompy, która nie ma czego zasysać. W zalewie kąpią się chłopcy i beczki ogórków. Jedną z nich rozparło i teraz nie odróżnisz rzęsy wodnej od kopru. Czasem ktoś dzwoni, mówię, że pomyłka, a potem już nie odbieram.
Dostaliśmy medal, za długoletnie pożycie. Odesłałam, także w twoim imieniu. Nie będą liczyć nam lat, a czego jak czego, ale odznaczeń nam nie brak. Dzisiaj małżonkom przyznają je rozwodnicy.
Odezwał się twój brat przyrodni, z pytaniem o testament. - Tak
delektując się chłodem. Zgubiłam klucz do skrzynki i czekam, aż listy rozsadzą ją swoim naporem. W studni wyschło i nie pomaga już nawet dolewanie do pompy, która nie ma czego zasysać. W zalewie kąpią się chłopcy i beczki ogórków. Jedną z nich rozparło i teraz nie odróżnisz rzęsy wodnej od kopru. Czasem ktoś dzwoni, mówię, że pomyłka, a potem już nie odbieram.<br>Dostaliśmy medal, za długoletnie pożycie. Odesłałam, także w twoim imieniu. Nie będą liczyć nam lat, a czego jak czego, ale odznaczeń nam nie brak. Dzisiaj małżonkom przyznają je rozwodnicy.<br>Odezwał się twój brat przyrodni, z pytaniem o testament. - Tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego