Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej jest przede wszystkim przekonanie, <br>że jej poezja nie była zjawiskiem statycznym, a rozwijała się nie tylko wraz <br>z dojrzewaniem i pogłębianiem się osobowości twórczej autorki, lecz także poprzez <br>świadome decyzje, jak choćby ta ujawniona w wierszu Rymy, powstałym już w czasie <br>wojny:<br><br><q>Rymy, zabawko moja, szkatułko otwarta,<br>Pełna korali, wstążek, błyszczących kamieni;<br>Jak sroka gromadziłam was; najmilsze chwile<br>Spędzałam, przesypując was z ręki do ręki...<br><br>Dziś nie umiem przymierzać do słów moich ciężkich<br>Żadnej wstążki kwiecistej - nie potrafię dobrać<br>Barwy do barwy, dźwięku do dźwięku... Żegnajcie,<br>Dawne igraszki moje mistrzowsko-dziecinne,<br>Asonanse, podobne pustym łamigłówkom,<br>Układanym w beztroskim pocie