ks. kardynała - mówią członkowie delegacji protestujących - Zamiast planowanych dziesięciu minut, Jego Eminencja poświęcił nam ponad czterdzieści. Okazało się, ku naszemu zdziwieniu, że już zna nasze problemy, jednak przedstawiono mu je niezbyt szczegółowo - nie wiedział np., że chodzi o Zrzeszenie, myślał, że kupcy mieli indywidualne umowy z Urzędem Miasta. Choć funkcja kościelna nie pozwala mu na zajmowanie się sprawami świeckiej administracji, obiecał przyjrzeć się sprawie. Ma dzwonić do zakopiańskiego dziekana. My ze swej strony opracowujemy pismo do Jego Eminencji ze szczegółami naszego problemu.<br>Kupcy we wtorek wysłali również trzy pisma z zawiadomieniem o czasowym zawieszeniu akcji protestacyjnej. Skierowano je do wojewody, starosty