Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
nadludzkim wysiłkiem woli - spełniała gospodarskie obowiązki. Róża jednak nie zrażała się jej postawą. Zupełnie innym niż zwykle, ciepłym, wzruszającym głosem pytała o rodziców, o siostry, kładła dłoń na ręce syna, odchylała głowę, mówiła w zachwycie:
- Popatrz ty, popatrz, jakie ona ma oczy, ta twoja żona... Choć i zła teraz jak kotka (nie, nie, nie zaprzeczaj, ja wiem. że zła jesteś), a przecież w tych oczach jakaś wiosna, jakieś odkupienie... I cera śliczna. A bluzeczkę taką trzeba Marci sprawić.
Wstawała, szła do fortepianu i śpiewała Czajkowskiego: "O wczesnej wiośnie było to, w puszystej brzozy cieniu".
Jadwiga nie mogła w tych chwilach nienawidzić
nadludzkim wysiłkiem woli - spełniała gospodarskie obowiązki. Róża jednak nie zrażała się jej postawą. Zupełnie innym niż zwykle, ciepłym, wzruszającym głosem pytała o rodziców, o siostry, kładła dłoń na ręce syna, odchylała głowę, mówiła w zachwycie: <br>- Popatrz ty, popatrz, jakie ona ma oczy, ta twoja żona... Choć i zła teraz jak kotka (nie, nie, nie zaprzeczaj, ja wiem. że zła jesteś), a przecież w tych oczach jakaś wiosna, jakieś odkupienie... I cera śliczna. A bluzeczkę taką trzeba Marci sprawić. <br>Wstawała, szła do fortepianu i śpiewała Czajkowskiego: "O wczesnej wiośnie było to, w puszystej brzozy cieniu". <br>Jadwiga nie mogła w tych chwilach nienawidzić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego