do ust. Krzyknęła, odrzuciła rurkę i wybuchnęła płaczem. Mahmud poderwał się z krzesła, ukląkł przy niej, zaczął ją pocieszać. Dotyk jego miękkich, ciepłych dłoni był najprzyjemniejszą pieszczotą, jakiej doświadczyła w życiu. Gładził ją po rękach, twarzy, plecach, piersiach, ona zaś czuła, jak narasta w niej podniecenie. Zaczęła prężyć się jak kotka. Naraz przypomniała sobie, że Mahmud jeszcze nigdy nie miał kobiety; wtedy objęła go mocno i pierwsza pocałowała w usta. Miała wrażenie, że całują się tak przez kilka godzin; potem przenieśli się do drugiego pokoju, na wielkie łoże Faruka z baldachimem z czerwonego aksamitu. Mahmud okazał się rewelacyjny, nie tylko jak