Typ tekstu: Książka
Autor: Antoszewski Roman
Tytuł: Kariera na trzy karpie morskie
Rok: 2000
dolewałem pożywkę i spałem dalej! To szczyla prawda! - język mi się nieco plątał, ale wiedziałem, co mówię.
- Szczyla prawda! Ha, ha! - zapiał doktor - ależ z kolegi groźny przeciwnik! - popatrzył na mnie z uznaniem.
- Ale ja naprawdę, nic złego...
Popatrzył na mnie jakby otrzeźwiony:
- To pan, kolego, nic nie wie? O kozach pani doktor? - i kiedy po mojej reakcji wywnioskował, że nic naprawdę nie wiem o kozach pani doktor Brody, zapiał w zachwycie:
- A to mi dowcip!
- Jak Pana Boga najszczerzej kocham - zakląłem się po harcersku. - Nic nie wiem o żadnych kozach pani doktor!
- Człowieku! - popatrzył na mnie jeszcze trzeźwiej i zaczął
dolewałem pożywkę i spałem dalej! To szczyla prawda! - język mi się nieco plątał, ale wiedziałem, co mówię.<br>- Szczyla prawda! Ha, ha! - zapiał doktor - ależ z kolegi groźny przeciwnik! - popatrzył na mnie z uznaniem.<br>- Ale ja naprawdę, nic złego...<br>Popatrzył na mnie jakby otrzeźwiony:<br>- To pan, kolego, nic nie wie? O kozach pani doktor? - i kiedy po mojej reakcji wywnioskował, że nic naprawdę nie wiem o kozach pani doktor Brody, zapiał w zachwycie: <br>- A to mi dowcip!<br>- Jak Pana Boga najszczerzej kocham - zakląłem się po harcersku. - Nic nie wiem o żadnych kozach pani doktor!<br>- Człowieku! - popatrzył na mnie jeszcze trzeźwiej i zaczął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego