jej zgarbionych pleców.<br>- Dlaczego? - spytała chłodno, nie odwracając się. - Dlaczego to zrobiłeś?<br>Spojrzała na niego kątem oka i <orig>wiedźmin</> zrozumiał nagle, że się pomylił. Nagle wiedział, że fałsz, kłamstwo, udawanie i brawura powiodą go prosto na trzęsawisko, na którym między nim a otchłanią będą już tylko sprężynujące, zbite w cienki kożuch trawy i mchy, gotowe w każdej chwili ustąpić, pęknąć, zerwać się.<br>- Dlaczego? - powtórzyła.<br>Nie odpowiedział.<br>- Szukasz kobiety na tę noc?<br>Nie odpowiedział. Essi odwróciła się powoli, dotknęła jego ramienia.<br>- Wróćmy na salę - powiedziała swobodnie, ale nie zwiodła go ta swoboda, wyczuwał, jak bardzo jest spięta. - Nie rób takiej miny. Nic