Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
leżał
duży śnieg, i to wilgotny. Szli na nartach, które zapadały się
w śniegu, a to i ich wyczerpało. Z zimna porobiły się im na
wargach strupy. Każdy z nich wyglądał jak obraz nędzy
i rozpaczy.
Kertesz, przyjaciel Polaków, przyjął ich jak swoich
najbliższych. Najpierw nakarmił ich, a następnie, otuliwszy
kożuchami, ułożył do snu w małym pokoiku na poddaszu. To był
w ich warunkach "królewski" wypoczynek. Spali do późnych
godzin popołudniowych. Potem Kerteszowa nakarmiła ich
wspaniałym obiadem. Wypili też po parę szklanek herbaty
z rumem. Poczuli się, że zregenerowali siły.
Wieczorem wyszli w Tatry; jedynie dzięki nartom mogli się
poruszać. Nad
leżał<br>duży śnieg, i to wilgotny. Szli na nartach, które zapadały się<br>w śniegu, a to i ich wyczerpało. Z zimna porobiły się im na<br>wargach strupy. Każdy z nich wyglądał jak obraz nędzy<br>i rozpaczy.<br> Kertesz, przyjaciel Polaków, przyjął ich jak swoich<br>najbliższych. Najpierw nakarmił ich, a następnie, otuliwszy<br>kożuchami, ułożył do snu w małym pokoiku na poddaszu. To był<br>w ich warunkach "królewski" wypoczynek. Spali do późnych<br>godzin popołudniowych. Potem Kerteszowa nakarmiła ich<br>wspaniałym obiadem. Wypili też po parę szklanek herbaty<br>z rumem. Poczuli się, że zregenerowali siły.<br> Wieczorem wyszli w Tatry; jedynie dzięki nartom mogli się<br>poruszać. Nad
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego