Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 07.03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
tego co chce grać w piłkę, dodaje - owszem, niechby i sobie Arek coś wymarzył. Ale co innego. Ona sama marzyła na przykład, że będzie kiedyś sklepową. Kiedy się od matki alkoholiczki wyprowadzała z trójką dzieci i kiedy je przyszło nakarmić i wynająć mieszkanie, to nie miała wyjścia jak kraść, i kradła. I za to solidnie odsiedziała. Ale nie zapomniała o swoim marzeniu. W areszcie, co jej wpadło w ręce o sklepie, zaraz przeczytała. Wypuścili, pojechała do matki, pod domem wpadła na sąsiada, ważnego dyrektora. Wypytał, jak tam, dlaczego tak jej długo nie było, koniec końców pomógł skredytować stoisko.

Od dwóch lat
tego co chce grać w piłkę, dodaje - owszem, niechby i sobie Arek coś wymarzył. Ale co innego. Ona sama marzyła na przykład, że będzie kiedyś sklepową. Kiedy się od matki alkoholiczki wyprowadzała z trójką dzieci i kiedy je przyszło nakarmić i wynająć mieszkanie, to nie miała wyjścia jak kraść, i kradła. I za to solidnie odsiedziała. Ale nie zapomniała o swoim marzeniu. W areszcie, co jej wpadło w ręce o sklepie, zaraz przeczytała. Wypuścili, pojechała do matki, pod domem wpadła na sąsiada, ważnego dyrektora. Wypytał, jak tam, dlaczego tak jej długo nie było, koniec końców pomógł skredytować stoisko.<br><br>Od dwóch lat
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego