Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
nie pociągało
mnie właściwie. Uważałam jednak, że życie,
które prowadzą, jest tak bogate, barwne i zachwycające,
że zazdrościłam im go z całego serca. Szczególniej
chłopcom. Chłopcy bawili się najczęściej w bandytów
albo w Indian. Podwórze nie było dla nich podwórzem,
ale dżunglą, brama - jaskinią, a kuchenne schody - "Górami
Skalistymi". Do krain tych przybywali na papierowych łódkach
płynących kanałami i na dany sygnał uciekali przed
"bladą twarzą", którą to "bladą twarz"
reprezentował dozorca Mateusz, walący ich miotłą za
nieporządki i wrzaski na podwórzu. Bo Mateusz z podwórza
to nie był wcale ten kłaniający się i pochlebnie
uśmiechnięty Mateusz z frontowych schodów! To
nie pociągało <br>mnie właściwie. Uważałam jednak, że życie, <br>które prowadzą, jest tak bogate, barwne i zachwycające, <br>że zazdrościłam im go z całego serca. Szczególniej <br>chłopcom. Chłopcy bawili się najczęściej w bandytów <br>albo w Indian. Podwórze nie było dla nich podwórzem, <br>ale dżunglą, brama - jaskinią, a kuchenne schody - "Górami <br>Skalistymi". Do krain tych przybywali na papierowych łódkach <br>płynących kanałami i na dany sygnał uciekali przed <br>"bladą twarzą", którą to "bladą twarz" <br>reprezentował dozorca Mateusz, walący ich miotłą za <br>nieporządki i wrzaski na podwórzu. Bo Mateusz z podwórza <br>to nie był wcale ten kłaniający się i pochlebnie <br>uśmiechnięty Mateusz z frontowych schodów! To
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego