Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
ich parę miesięcy nie czyścił. I wali na odległość gorzałą.
- Słyszał pan te pogłoski?
No, tylko tego jeszcze brakowało, następny świr. Ale tamten w ogóle się nie przejmuje.
- Wie pan, teraz wszystko jest możliwe. Wyrzucili fachowców, przyjęli jakichś gnojków. Wyobraża pan sobie, co będzie, jak to się naprawdę stanie. Ten kraj się z tego nie podniesie - mimo braku odpowiedzi przybrudzony nie miał najmniejszego zamiaru przerwać monologu. - Zobaczy pan, że to się źle skończy. Ten kraj schodzi na psy. Nawet taki gość jak pan, niby nic na pierwszy rzut oka, a może pan stanowić potencjalne niebezpieczeństwo i lu, i po zawodach, i
ich parę miesięcy nie czyścił. I wali na odległość gorzałą.<br>- Słyszał pan te pogłoski?<br>No, tylko tego jeszcze brakowało, następny świr. Ale tamten w ogóle się nie przejmuje.<br>- Wie pan, teraz wszystko jest możliwe. Wyrzucili fachowców, przyjęli jakichś gnojków. Wyobraża pan sobie, co będzie, jak to się naprawdę stanie. Ten kraj się z tego nie podniesie - mimo braku odpowiedzi przybrudzony nie miał najmniejszego zamiaru przerwać monologu. - Zobaczy pan, że to się źle skończy. Ten kraj schodzi na psy. Nawet taki gość jak pan, niby nic na pierwszy rzut oka, a może pan stanowić potencjalne niebezpieczeństwo i lu, i po zawodach, i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego