te miasta, tych ludzi, słowem, to wszystko, co znalazło się później na kartach jego powieści, pisanych po latach, gdy jako dojrzały mężczyzna odwiesił do szafy paradny mundur oficera królewskiej marynarki handlowej, i nie mogłem się nadziwić, dlaczego ani razu w swoich książkach nie sięgnął do tych najdawniejszych, pierworodnych wspomnień z kraju lat dziecinnych, z Polski, wprawdzie pod zaborem, i Rosji, ziemi zesłania,<br>czyżby pragnął o tym zapomnieć, ukryć to nawet przed samym sobą, jako coś, o czom goworit' i pisat' nieudobno, o czym mówić i pisać nie wypada, bo nie zapomniawszy ojczystej mowy, musiał posługiwać się przecież językiem rosyjskim, i ta Rosja coś