24 branżowych związków zawodowych reprezentującym 2 miliony robotników przemysłowych a SAF (Svenska Arbetgivare Föreningen), organizacją prywatnych pracodawców, grupującą około 35 tys. firm zatrudniających łącznie 1,3 mln osób.<br><br>Skutkami właściwie nikt nie powinien być zaskoczony. Już w początkach kwietnia obie strony głosiły sobie nawzajem: LO - strajkiem, SAF - lokautem. "<hi>Szwecja stanie"</> krakały gazety na pierwszych stronach. "<hi>Nie będzie komunikacji, transportu; szpitale, sklepy zamknięte; bez radia, telewizji, gazet..."</> Rozmawiałam wtedy ze związkowcami, politykami, urzędnikami rady miejskiej, dziennikarzami - nikt, dosłownie nikt nie wierzył w możliwość urzeczywistnienia się gróźb. Zawsze tak jest - mówili - po trudnych rozmowach strony znajdują wyjście kompromisowe. Prasa tradycyjnie dramatyzuje negocjacje, przez