Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Powódź
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1975
swój zawód artysty i można go zastać przy Halach Targowych w mieście Gdańsku, gdzie mocno oparty o wózek handluje z pogardą owocami lub zieleniną.
Nie jest szczęśliwy.
Nos jego przybrał kolor wieprzowej wątroby i stał się porowaty jak pumeks, gardło ma owinięte szalem i z rzadka wydaje z niego leniwe kraknięcie, przykładowo: "grusz"... albo "dor"... co ma oznaczać gruszki lub pomidory, jak łatwo się domyślić, widząc, co leży na platformie handlowego wehikułu.
Widują go również pijanego na Długim Targu, jak bezgłośnie płacząc patrzy na malatury fasad kupieckich kamieniczek.
Próbował też kiedyś ustawić rusztowanie, przyciągnąwszy dwie kobyły murarskie z pobliskiego placu budowy
swój zawód artysty i można go zastać przy Halach Targowych w mieście Gdańsku, gdzie mocno oparty o wózek handluje z pogardą owocami lub zieleniną.<br>Nie jest szczęśliwy.<br>Nos jego przybrał kolor wieprzowej wątroby i stał się porowaty jak pumeks, gardło ma owinięte szalem i z rzadka wydaje z niego leniwe kraknięcie, przykładowo: "grusz"... albo "dor"... co ma oznaczać gruszki lub pomidory, jak łatwo się domyślić, widząc, co leży na platformie handlowego wehikułu.<br>Widują go również pijanego na Długim Targu, jak bezgłośnie płacząc patrzy na malatury fasad kupieckich kamieniczek.<br>Próbował też kiedyś ustawić rusztowanie, przyciągnąwszy dwie kobyły murarskie z pobliskiego placu budowy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego