Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
równie cicho. - Postaw mnie już. Pójdę sama.
Półmrocznymi korytarzami dotarli do tej części zamku, która leżała najbliżej brzegów Srebrzystej Rzeki. Wejście prowadzące na Basztę było niepozorne. Półokrągłe drewniane drzwi w szarej ścianie.
- Ciekawe, ilu Koloraków wie o istnieniu tej Baszty - powiedział szeptem Achacy, gdy on i Nona wspinali się po kręconych schodach.
- Niewielu - odparła ze śmiechem. - Ty i ja wiemy od mędrców. Chodziłam tymi korytarzami - machnęła ręką w dół - wiele razy, ale chyba nikogo tu nie spotkałam. Z tego, co wiem od Gwidona, to nawet dla większości dworaków Baszta jest najzwyklejszą częścią zamku.
Pchnęła drzwi i znaleźli się na szczycie Baszty
równie cicho. - Postaw mnie już. Pójdę sama.<br>Półmrocznymi korytarzami dotarli do tej części zamku, która leżała najbliżej brzegów Srebrzystej Rzeki. Wejście prowadzące na Basztę było niepozorne. Półokrągłe drewniane drzwi w szarej ścianie.<br>- Ciekawe, ilu Koloraków wie o istnieniu tej Baszty - powiedział szeptem Achacy, gdy on i Nona wspinali się po kręconych schodach.<br>- Niewielu - odparła ze śmiechem. - Ty i ja wiemy od mędrców. Chodziłam tymi korytarzami - machnęła ręką w dół - wiele razy, ale chyba nikogo tu nie spotkałam. Z tego, co wiem od Gwidona, to nawet dla większości dworaków Baszta jest najzwyklejszą częścią zamku.<br>Pchnęła drzwi i znaleźli się na szczycie Baszty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego