Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
się podniosła: "Święty Boże, święty mocny, święty a nieśmiertelny..." Na kolanach Polki śpiewały: "Od powietrza, głodu, ognia i wojny, zachowaj nas, Panie..." Wtórowały im głuche westchnienia Ukrainek, składających pokłony, bijących się w piersi: "Hospody, pomyłuj!..."
Ta pieśń i ten ogień przywiodły Jurkowi na myśl skłębiony okrucieństwem obraz z grodzieńskiego kościoła, krocie nagich ciał płonących żywcem, wijących się w męczarni, złorzecząc, szlochając, błagając o łaskę, wznosząc oczy ku niewidzialnemu mścicielowi, ukrytemu za zasłoną płomieni, takich samych płomieni, które w tejże chwili zza Ubaganu nacierały z zajadłością, z furią, jakby pożoga świat ogarnęła, całą kulę ziemską, aby pochłonąć tę ostatnią grzeszną gromadę, ścierpłą
się podniosła: "Święty Boże, święty mocny, święty a nieśmiertelny..." Na kolanach Polki śpiewały: "Od powietrza, głodu, ognia i wojny, zachowaj nas, Panie..." Wtórowały im głuche westchnienia Ukrainek, składających pokłony, bijących się w piersi: "&lt;foreign&gt;Hospody, pomyłuj!&lt;/&gt;..."<br>Ta pieśń i ten ogień przywiodły Jurkowi na myśl skłębiony okrucieństwem obraz z grodzieńskiego kościoła, krocie nagich ciał płonących żywcem, wijących się w męczarni, złorzecząc, szlochając, błagając o łaskę, wznosząc oczy ku niewidzialnemu mścicielowi, ukrytemu za zasłoną płomieni, takich samych płomieni, które w tejże chwili zza Ubaganu nacierały z zajadłością, z furią, jakby pożoga świat ogarnęła, całą kulę ziemską, aby pochłonąć tę ostatnią grzeszną gromadę, ścierpłą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego