Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
co by pan Borowski beze mnie począł? Nikt mu lepiej do smaku nie dogodzi. Od maleńkości na moich oczach rósł. Za niańkę przy nim byłam.
- Jak wszystko tak doskonale znacie, chyba znaliście i stróża? - odważyła się wtrącić interesującą ją kwestię.

- Jakiego stróża?
- Kacperczaka. Co go niedawno Niemcy zabili.
Gawlikowa milcząc kroiła cebulę. Nóż błyskał pod sprawnymi ruchami dłoni. Po chwili dopiero mruknęła:
- Kacperczaki wszystkie stróżowali. Po kolei. A ten ci łajdak był. Na pana gadał, to go i marny koniec spotkał. Szkoda gadać.
Nie, od Gawlikowej niczego więcej nie można się dowiedzieć. Jej czas zatrzymał się na odległej przeszłości. Spróbowała wdać
co by pan Borowski beze mnie począł? Nikt mu lepiej do smaku nie dogodzi. Od maleńkości na moich oczach rósł. Za niańkę przy nim byłam.<br> - Jak wszystko tak doskonale znacie, chyba znaliście i stróża? - odważyła się wtrącić interesującą ją kwestię.<br><br> - Jakiego stróża?<br> - Kacperczaka. Co go niedawno Niemcy zabili.<br> Gawlikowa milcząc kroiła cebulę. Nóż błyskał pod sprawnymi ruchami dłoni. Po chwili dopiero mruknęła:<br> - Kacperczaki wszystkie stróżowali. Po kolei. A ten ci łajdak był. Na pana gadał, to go i marny koniec spotkał. Szkoda gadać.<br> Nie, od Gawlikowej niczego więcej nie można się dowiedzieć. Jej czas zatrzymał się na odległej przeszłości. Spróbowała wdać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego