Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
chciał opuścić swe stanowisko i podążyć za białą furażerką, ale wnet doszedł do przekonania, że ma inne. ważniejsze zadanie. W każdy m razie nieoczekiwane zjawienie się właściciela przedpotopowego wehikułu zastanowiło głęboko wnikliwego detektywa.
"Trzeba się nim zająć" - pomyślał.
Zaledwie zdążył zanotować w pamięci ten nowy fakt, gdy nagle usłyszał czyjeś kroki na małym dziedzińcu, gdzie do niedawna pasła się koza. Na tle murów przemknął cień. Maniusiowi wydało się, że to brodacz.
Tymczasem cień zatrzymał się przed podziemiami i zagwizdał cicho, jakby kogoś wywoływał.
Maniuś przylgnął rozpalonym policzkiem do kamiennej flanki. Czujnym uchem łowił każdy szmer. Bystrymi oczami wpatrywał się w ciemności
chciał opuścić swe stanowisko i podążyć za białą furażerką, ale wnet doszedł do przekonania, że ma inne. ważniejsze zadanie. W każdy m razie nieoczekiwane zjawienie się właściciela przedpotopowego wehikułu zastanowiło głęboko wnikliwego detektywa.<br>"Trzeba się nim zająć" - pomyślał.<br>Zaledwie zdążył zanotować w pamięci ten nowy fakt, gdy nagle usłyszał czyjeś kroki na małym dziedzińcu, gdzie do niedawna pasła się koza. Na tle murów przemknął cień. Maniusiowi wydało się, że to brodacz.<br>Tymczasem cień zatrzymał się przed podziemiami i zagwizdał cicho, jakby kogoś wywoływał.<br>Maniuś przylgnął rozpalonym policzkiem do kamiennej flanki. Czujnym uchem łowił każdy szmer. Bystrymi oczami wpatrywał się w ciemności
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego