Zauważyłeś to, Żorż Beyu<br>Ty mądry, stary Syryjczyku<br>Chodź ze mną, rzekłeś, rozweselisz się<br>Skoczymy tam, gdzie trochę krzyku<br><br>Dawnego siebie cieniem byłem<br>Nie poznawałem prawie się<br>Przegubów gryzłem sine żyły<br>Czy żyję jeszcze, czy już nie<br><br>Spotkałem ciebie, Żorż Beyu<br>I chociaż nie pisnąłem słówka<br>Że moja radość życia krucha<br>Zauważyłeś to, Żorż Beyu<br>Ty mądry, stary Syryjczyku<br>Chodź ze mną, rzekłeś, rozweselisz się<br>Skoczymy tam, gdzie trochę krzyku<br>Gdzie "Masar, masar!" - krzyczą - "Jeszcze, jeszcze!"<br>Gdy piękna Suzy zwinna jak ta bestia<br>Odwraca niebo tańcem brzucha<br>Pocieszny widok to dla strąconego z wyżyn ducha<br>Z kochanej dłoni kto nie zginął