Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
śni mu się brzeg jeziora ozieleniały,
A smuga od łodzi po jeziorze chodzi,
I śnią mu się owe gaje, co tak szumiały,
Choć gajom boleśnie być marami we śnie!
A to wzgórze, to oliwne,
We wspomnieniu takie dziwne,
Takie dalekie!

I śnią mu się nasze twarze, niby niczyje,
Ręce nasze krwawe i lewe i prawe -
I to życie, co po śmierci nie wie, gdzie żyje,
Jeno szuka siebie po własnym pogrzebie.
Mówmy wobec jego zgonu
To, co mówi dzwon do dzwonu
Późnym wieczorem.

Nie zakłóćmy snu bożego, bożej niemoty!
Któż Boga obudzi pierwszy spośród ludzi?
Kto rozepnie w jego cieniu swoje
śni mu się brzeg jeziora ozieleniały,<br> A smuga od łodzi po jeziorze chodzi,<br>I śnią mu się owe gaje, co tak szumiały,<br> Choć gajom boleśnie być marami we śnie!<br> A to wzgórze, to oliwne,<br> We wspomnieniu takie dziwne,<br> Takie dalekie!<br><br>I śnią mu się nasze twarze, niby niczyje,<br>Ręce nasze krwawe i lewe i prawe -<br>I to życie, co po śmierci nie wie, gdzie żyje,<br>Jeno szuka siebie po własnym pogrzebie.<br> Mówmy wobec jego zgonu<br> To, co mówi dzwon do dzwonu<br> Późnym wieczorem.<br><br>Nie zakłóćmy snu bożego, bożej niemoty!<br>Któż Boga obudzi pierwszy spośród ludzi?<br>Kto rozepnie w jego cieniu swoje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego