Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty
Tytuł: Porfirion Osiełek
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1929
serca pana Osiełka, który przyglądał się temu wszystkiemu
przerażony.
Serca wycięte w nogach ławy napełniały się powoli niebieskim
powietrzem wieczoru. Osiełek usuwał się coraz dalej i dalej, w mrok,
nie chcąc być poznanym, i w końcu prześlizgnął się do sali poprzedniej.
Widział z dala głowy, pochylające się, to podnoszące, i krwistą od
ognia bródkę mistrza Horacego. Potem ława odwróciła się w jego stronę,
robotnicy potłukli stągiewki i pokazali na niego palcem, śpiewając:
- Myśmy wiedzieli, śliczny panie Porfirionie, o pańskiej obecności...
aha, my wiemy o wszystkim.
Nagle wrzasnął pan Osiełek i czarne brwi podskoczyły mu do góry w
przestrachu: bo robotnicy jeszcze
serca pana Osiełka, który przyglądał się temu wszystkiemu<br>przerażony.<br> Serca wycięte w nogach ławy napełniały się powoli niebieskim<br>powietrzem wieczoru. Osiełek usuwał się coraz dalej i dalej, w mrok,<br>nie chcąc być poznanym, i w końcu prześlizgnął się do sali poprzedniej.<br> Widział z dala głowy, pochylające się, to podnoszące, i krwistą od<br>ognia bródkę mistrza Horacego. Potem ława odwróciła się w jego stronę,<br>robotnicy potłukli stągiewki i pokazali na niego palcem, śpiewając:<br> - Myśmy wiedzieli, śliczny panie Porfirionie, o pańskiej obecności...<br>aha, my wiemy o wszystkim.<br> Nagle wrzasnął pan Osiełek i czarne brwi podskoczyły mu do góry w<br>przestrachu: bo robotnicy jeszcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego