Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Tym bardziej, że nie pojawiał się ani przy śmietnikach, ani w ogóle nigdzie w okolicy. Niektórzy sugerowali nawet, że może po prostu umarł, co byłoby bardzo prawdopodobne, zważywszy na tryb życia. Bo tak naprawdę nikt nie wiedział, w jakim wieku był Dziad - pod warstwą brudu i zarostu mogła równie dobrze kryć się twarz sześćdziesięcio, jak i trzydziestolatka.

Zima druga

W pierwszych dniach listopada Dziad niespodziewanie wrócił. Przez kilka dni jedynie kręcił się w pobliżu budynku, jakby chciał wybadać teren. Ci, którzy go wówczas widzieli, zgodnie twierdzili, że wyglądał dużo gorzej, niż przedtem. "Zrobił się jakiś taki... dziki" - mówili, nie mogąc znaleźć właściwych
Tym bardziej, że nie pojawiał się ani przy śmietnikach, ani w ogóle nigdzie w okolicy. Niektórzy sugerowali nawet, że może po prostu umarł, co byłoby bardzo prawdopodobne, zważywszy na tryb życia. Bo tak naprawdę nikt nie wiedział, w jakim wieku był Dziad - pod warstwą brudu i zarostu mogła równie dobrze kryć się twarz sześćdziesięcio, jak i trzydziestolatka.<br><br>&lt;tit&gt;Zima druga&lt;/&gt;<br><br>W pierwszych dniach listopada Dziad niespodziewanie wrócił. Przez kilka dni jedynie kręcił się w pobliżu budynku, jakby chciał wybadać teren. Ci, którzy go wówczas widzieli, zgodnie twierdzili, że wyglądał dużo gorzej, niż przedtem. &lt;q&gt;"Zrobił się jakiś taki... dziki"&lt;/&gt; - mówili, nie mogąc znaleźć właściwych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego